O pomysłach na sensowne nauczanie informatyki w szkołach … moich kilka przemyśleń
Decyzje maturzystów są racjonalne.
Egzamin z informatyki nie jest łatwy, a w zasadzie nic nie daje w staraniach o przyjęcie na studia, nawet na wydziały informatyczne. Brutalnie można powiedzieć, że nie opłaca
się jej zdawać na maturze. Co z tym zrobić? A może niczego nie robić? Może tych kilka tysięcy maturzystów zdających informatykę rozszerzoną bez problemów dostaje się na studia informatyczne, a egzamin zdawali dla własnej satysfakcji i sprawdzenia się…
W pierwszym, nowym numerze czasopisma „Domena” autorstwa Polskiego Towarzystwa Informatycznego ukazał się mój wywiad, w którym podnoszę kwestie związane z edukacją informatyczną w szkołach ponadpodstawowych.
Na pewno trzeba wszystkich uczyć myślenia algorytmicznego, choć uważałbym na terminologię, bo nawet termin „algorytmika” z trudem przebija się wśród użytkowników TikToka i sam uważam, żeby nie przesadzać z taką terminologią wśród uczniów. Jak zwał, tak zwał – najważniejsze jest to, żeby uczyć wszystkich logicznego myślenia, również dlatego, żeby dorosłym ludziom nie dawało się wmówić wszystkich bzdur i kłamstw. Uczenie logicznego myślenia w dzisiejszej szkole jest trudne, a z punktu widzenia niektórych polityków – wręcz niekorzystne. Z drugiej strony jest też obecnie moda na uczenie wszystkich programowania. Nie wszystkim jest potrzebna umiejętność kodowania, ale wszystkim z pewnością przyda się zdolność logicznego myślenia. Dlatego to programowanie na poziomie do czwartej klasy szkoły podstawowej jest cenne, bo uczy właśnie myślenia logicznego, algorytmicznego, w dodatku na życiowych przykładach, np. porządkowania jakiś elementów otoczenia. Wchodzące trochę później środowisko Scratcha też jest przydatne jako wprowadzające różne abstrakcje w poglądowy i łatwy sposób.
Bardzo nam potrzeba uczenia wszystkich – i nauczycieli, i uczniów – stosowania narzędzi i rozwiązań informatycznych w różnych dziedzinach: w uczeniu polskiego, historii, biologii itp. Począwszy od prawidłowego korzystania z edytora tekstu, żeby coś napisać i żeby to dobrze wyglądało, miało prawidłową strukturę, dało się przetwarzać, nie mówiąc już o odczycie narzędziami dla osób niewidomych czy niedowidzących. W wielu szkołach ciągle jeszcze idzie się na lekcje informatyki do oddzielnej sali z komputerami, zamykanej kratą z dwoma kłódkami, bo jest tam kosztowny sprzęt, i walczy się ze smartfonami zamiast próbować ich wykorzystania w edukacji. Trochę to zmieniła pandemia, w społecznych inicjatywach powstawały serwisy takie, jak np. lekcjewsieci.pl, do których nauczyciele różnych przedmiotów wstawiają treści edukacyjne jako swoje pomysły na lekcje, wykorzystując powszechnie dostępne narzędzia informatyczne.
Dodatkowo w numerze tym znajduje się recenzja mojej książki – przeznaczonej właśnie dla młodzieży – oczywiście o programowaniu w Pythonie:
Pobierz PDF z artykułem i recenzjąWstęp do recenzji:
Wydana w tym roku książka „Python 3” Adama Jurkiewicza (rozmowa z autorem na str.?) jest czymś więcej niż tylko podręcznikiem języka programowania. Autor zakłada we wstępie, że młodzież – dla której przeznaczył swoją książkę – sięgnie po nią, bo chce ambitnie podejść do zdawania rozszerzonej matury z informatyki, bo słyszała, że programiści Pythona są cenieni na rynku pracy, czy dlatego, że chce zabłysnąć wśród koleżanek i kolegów. Zdaniem autora, każdy z tych powodów – łącznie z tymi, których nie potrafił odgadnąć – jest dostatecznie dobry .
Comments are closed.